środa, 24 lipca 2013

Zmęczenie- jak sobie z nim radzić?

Drogie Ciężarówki... zmęczenie o największym nasileniu dopada nas przede wszystkim w pierwszym trymestrze ciąży. Powoduje, że po dwóch godzinach aktywności, myślimy przede wszystkim o naszej podusi i jakimś, choć niewielkim skrawku miejsca, gdzie mogłybyśmy się choć 15 minut (no, może pół godzinki, ok- maks. dwie godzinki ;) ) zdrzemnąć... Jest to zjawisko zupełnie naturalne i nie należy obawiać się, że coś jest z nami nie tak.

Podczas pierwszego trymestru nasz organizm "oswaja się" z naszym Maluchem. W końcu do tej pory musiał pracować tylko dla siebie. Teraz jednak okazuje się, że dochodzi mu do "pilnowania" jeszcze jeden organizm. Początkowo nasze ciało traktuje małego Smerfa jak ciało obce, coś z czym trzeba walczyć (podobnie jak ma to miejsce przy bakteriach, wirusach czy pasożytach- no niestety... ;) ). Natomiast z czasem, zaczyna przyzwyczajać się do nowego "Intruza", a i my zaczynamy wracać do żywych ;).


Pierwszy trymestr jest bardzo ważny dla naszego Maleństwa. To właśnie w tym okresie z zarodka, tworzy się w nas Mały Człowieczek. Zaczynają formować się narządy oraz układy, które w późniejszym etapie (kolejne trymestry) dojrzewają. Twój organizm traktuje rozwój Twojego Malca jako zadanie numer jeden! Najważniejszy w tej chwili jest rozwój płodu- stąd brak sił i ciągłe zmęczenie. Na dodatek, zwiększa się o prawie 1/4 tempo Twojej przemiany materii (to właśnie energia potrzebna na rozwój Twojego Smerfa). Na pewno zauważyłyście w sobie również niesamowity (jak na nas kobiety) spokój. Zawsze śmieję się ze znajomymi, że mój Mąż w życiu jeszcze nie kochał mnie tak mocno, jak teraz, kiedy jestem w ciąży, bo nie dość, że w domu jest więcej do jedzenia niż twaróg i owsianka (przypominam, że jestem dietetykiem, ale spokojnie, aż tak źle też nie jest;) Mishie głodny nie chodzi;) ), to jeszcze stałam się niesamowicie "potulna" i uległa, żeby nie powiedzieć mocno obojętna (bo przecież cały czas moje myśli zaplątała chęć maluśkiej drzemki), nie wspominając o rozwiązaniu odwiecznego dylematu "kto dzisiaj pije na imprezie?" ;) W każdym razie, to nasze "wyciszenie" wynika z podwyższonego poziomu progesteronu w naszym organizmie, ale spokojnie, spokojnie moje Drogie, to mija, a potem wszyyyystko wraca do stanu poprzedniego (czytaj- do normy) :D ;)


Jak sobie z tym radzić? No cóż, Kochane, najlepiej, najbezpieczniej i najzdrowiej jest się temu poddać i nie walczyć z uczuciem zmęczenia. Pamiętajmy, że nasz organizm jest naszym najlepszym doradcą. Staraj się ucinać sobie regularne drzemki (15 minutowe) w ciągu dnia, na pewno postawi Cię na nogi (znaczy, na najbliższe 2 godziny;)). Nie próbuj faszerować się kofeiną, która nie jest wskazana w czasie ciąży. Wykorzystuj weekendy na całodzienne leniuchowanie. Leż, a Twój partner niech cały dzień Ci dogadza.

Jeżeli masz niesamowicie ważne spotkanie, na którym musisz być aktywna umysłowo (mój pierwszy trymestr przypadał na okres zaliczeń na uczelni) postaraj się na 15- 20 minut przed nim zjeść coś bogatego w cukry proste (tzn. kawałek drożdżówki, kilka żelków, 4-5 landrynek lub wypij szklankę słodkiego, NIEGAZOWANEGO napoju), to powinno na dłuższą chwilę (koło 1 godziny) postawić Cię na nogi (przetestowałam na sobie, na mnie to działało, choć po danym spotkaniu musiałam zamknąć choć na chwilę oczy).

Drogie Ciężarówki, myślcie pozytywnie i nie walczcie ze sobą!!! Śpijcie tyle, na ile pozwoli Wam na to grafik zajęć i obowiązków. W końcu, już za jakiś czas, za dużo nie pośpimy... Także korzystajmy, póki sprzyjają ku temu okoliczności! ;)


Pozdrawiam Was gorąco!
Dietetyczna Mama ;)


(zdjęcie ogólnodostępne w internecie- źródło: http://zwierciadlo.pl/2012/psychologia/relacje-spoleczne/dlaczego-sen-jest-taki-wazny)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz