wtorek, 16 lipca 2013

Ojej, jestem w ciąży!

Taaa... I co teraz...? ;) Z jednej strony czujemy ogromną radość, z drugiej zaczynamy się zastanawiać "co teraz będzie?".
Pamiętam, że kiedy razem z Mishiem (tak mówię na mojego męża) patrzyliśmy na test ciążowy, który wyraźnie wskazywał -> JESTEŚ W CIĄŻY!!! Łzy radości płynęły same, a i uścisków nie było końca. Przyszedł jednak moment spokoju. Wtedy to doszło do mnie, że już nie będzie dłużej JA, JA, JA... Trzeba będzie "ja" zamienić na "maleństwo"... Z czego będzie trzeba zrezygnować, czy w czasie samego bycia w ciąży wiele się zmieni?
No cóż, z racji tego, że jestem dietetykiem i instruktorem fitness wiedziałam jedno- moje ciało na pewno się zmieni. Nie wiedziałam tylko jak bardzo i w jakim tempie ;)

Moje Drogie Ciężarówki, Mamy i Przyszłe Mamy... O pierwszym trymestrze napiszę tylko troszeczkę. Na podstawie własnego doświadczenia mogę Wam powiedzieć tyle, że DIETA W PIERWSZYM TRYMESTRZE NIE ISTNIEJE! Zdziwione? Myślicie co ze mnie za dietetyk,co? Niestety, wiedząc, że jest to dla mnie cios w kolano, muszę być z Wami szczera...
Mając wiedzą i wykształcenie w tym kierunku w pierwszych tygodniach ciąży (od razu jak się dowiedziałam) postanowiłam ułożyć dla siebie zdrową dietę, bogatą we wszystkie niezbędne dla rozwijającego się Maluszka składniki odżywcze. Muszę przyznać, że przez jakiś czas (koło 10 dni) szło mi całkiem dobrze, aż tu nagle dopadło mnie ciągłe zmęczenie (nie to był największy problem) i MDŁOŚCI. I w tym momencie dieta poszła w odstawkę! Nie było szans jedzenia według rozpisanego schematu. Mój organizm zdecydowanie miał problem z przyjmowanie pokarmów. Jedyne, co "dało się zjeść" to były owoce... Na sam widok pozostałych produktów spożywczych miałam ochotę lecieć do łazienki... i w ten sposób sobie odpuściłam. Postanowiłam słuchać swojego organizmu i jeść to, na co miałam ochotę (paradoksalnie w pierwszym trymestrze miałam dużo więcej zachcianek niż teraz). Jedyną zasadą, jaką się kierowałam było regularne jedzenie (starałam się jadać co 3 godziny, to co byłam w stanie przełknąć).

W tym okresie moje Drogie, najważniejsze żebyśmy się nie głodziły, mimo tego, że czasami trudno jest utrzymać pokarm w ustach... ;) Pamiętajmy o tym, że to właśnie teraz w naszym organizmie tworzą się wszystkie układy naszego Maluszka i czy jest nam to na rękę czy nie- musimy dostarczać mu energii w postaci pokarmu.
Także zaciśnijmy zęby i próbujmy jest cokolwiek,  byle co 3 godziny! ;)

Pozdrawiam,
Dietetyczna Mama ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz