środa, 18 września 2013

Jesienny deser- palce lizać! :)

Witam Was Królewny :)

Jesień tuż, tuż... Zauważyłam, że powoli zaczynają opadać liście, a to, niezaprzeczalny zwiastun końca lata... Czy mnie to cieszy? Baaaardzo! :) Uwielbiam, kiedy świat się zmienia! Już za chwilę, będzie pięknie i kolorowo! No i jest szansa, że przestaniemy puchnąć (skoro temperatury powyżej 30 stopni już nam nie grożą;)). Poza tym, znowu będziemy mogły wskoczyć w ulubione kozaki, grube swetry, ciepłe skarpety i wtulić się w naszego ukochanego z kubkiem gorącej czekolady w dłoni! <3
A do tego wszystkiego- ile przepysznych przepisów można zrealizować w jesienne wieczory! ;)

Dziś- kolejny przepis na deser! (czyli to, co Brzuchatki lubią najbardziej;) ) Jak zwykle, wykonanie jest banalnie proste, a sam przepis super-szybki! ;) Moją propozycją są zapiekane jabłuszka, polane miodem z "kruszonką" z otrębów. Zatem... Do dzieła!

Potrzebujemy (na jedną porcję):

  • jedno JABŁKO (najlepiej- kwaśne i kruche)- to owoc jesieni! Wybierajmy te, rodzimego pochodzenia! Na pewno będą dużo zdrowsze, niż te, sprowadzane z innych krajów (chociażby dlatego, że nie wymagają pryskania, aby "przetrwać" podróż :)). Owoce te są bogatym źródłem błonnika pokarmowego (zawierają cenne dla naszego organizmu- pektyny, oczyszczające nasz organizm z toksyn oraz cudownie radzące sobie z problemami zaparć;)), poza tym są też cennym źródłem witaminy C.

  • 2-3 SUSZONE ŚLIWKI- nasi sprzymierzeńcy w walce z zaparciami! Genialnie regulują pracę naszych rozleniwionych ciążą jelit! Ponadto, zawierają takie składniki jak: żelazo!, magnez!, potas, fosfor i wapń!, dlatego warto dodawać je do naszego codziennego jadłospisu! :) Zawierają też spore ilości witamin z grupy B, które działają korzystnie na nasz układ nerwowy! :)
  • łyżka przepysznego MIODU- w poprzednim poście pisałam o tym, jak mieć pewność, że kupiony przez nas miód jest dobrej jakości. Miód jest cudowny w zapobieganiu i leczeniu przeziębień, dlatego tym bardziej powinnyśmy spożywać go w okresie jesiennym. Jeżeli słodzisz herbatę, zastąp cukier- miodem, a na pewno wyjdzie Ci o na zdrowie!:) (pamiętaj, żeby nie dodawać miodu do gorących napojów, bo traci swoje cenne właściwości).
  • szczypta aromatycznego CYNAMONU- możesz dodać, choć nie musisz (mi osobiście, ta przyprawa wybitnie kojarzy się z okresem jesiennym- uwielbiam!). Cynamon korzystnie wpływa na naszą przemianę materii oraz nadaje niepowtarzalny aromat naszym potrawom! :)
  • 2 łyżki OTRĘBÓW GRANULOWANYCH- (jedna łyżka na dno naczynia, drugą posypujemy wierzch) mój ulubiony dodatek do większości przepisów!!! :) "Zwariowana miotełka" szalejąca po naszych jelitach i doskonałe źródło witamin (głównie z grupy B) i składników mineralnych!!! (dodawajcie je, gdzie się da! Do panierek, jogurtów, serków, kotletów mielonych, deserów, płatków, naleśników, itd... a Wasze jelita będą Wam baaaardzo wdzięczne. Poza tym, dieta bogata w błonnik, jest jedną z metod profilaktyki nowotworów jelita grubego!)
  • 2 łyżeczki OLIWY Z OLIWEK- (jedna łyżeczka do wysmarowania naczynia, drugą polewamy wierzch) cenne źródło dobrych kwasów tłuszczowych, niezbędnych do prawidłowego rozwoju układu nerwowego oraz mózgu naszego Malucha.
Jak to zrobić:
  1. Do małego (wielkości małej miseczki do lodów) naczynia żaroodpornego wlej łyżeczkę oliwy i rozsmaruj ją po ścianach naczynia.
  2. Dno naczynia posyp łyżką otrębów granulowanych.
  3. Dodaj pokrojone jabłko (koniecznie ze skórką!!!- to w niej znajduje się najwięcej witamin i składników mineralnych!) i pokrojone suszone śliwki.
  4. Jabłka i śliwki posyp cynamonem.
  5. Ponownie posyp łyżką otrębów granulowanych.
  6. Całość polej łyżką miodu.
  7. Na sam koniec skrop wszystko łyżeczką oliwy.
  8. Nasz deserek wrzucamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na 20 minut

I już! :) Do tego proponuję jeszcze (po wyjęciu z piekarnika) ŁYŻKĘ JOGURTU GRECKIEGO na wierzch (mmmmmniam!) lub w wersji niedzielnej, dla łakomczuchów, zamiast łyżki jogurtu- gałkę lodów śmietankowych ;) (koniecznie z dobrego źródła, nie od sąsiadki- aby wykluczyć możliwość zarażenia się Salmonellą!) 

Pamiętajcie, że ten deser możecie sobie dowolnie modyfikować, np. dodając do niego trochę orzechów! :)


Życzę Wam wszystkiego pysznego!!! :)

Pozdrawiam,

Dietetyczna Mama ;)



P.S.
Zapraszam Was również do odwiedzania mojej strony na facebook'u:
www.facebook.com/dietetycznamama

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz