Hej Brzuchatki! J
Dzisiaj chciałabym przybliżyć Wam (oraz pomóc w podjęciu
decyzji tym, które się jeszcze nie zdecydowały) plusy
i minusy karmienia piersią.
Myślę, że każda Ciężarówka czytała już o tym, jak cenny dla naszego Szkraba jest pokarm matki.
Jego skład jest nie do odtworzenia,
nawet przez najwybitniejszych naukowców. Oczywiście, z roku na rok powstają
coraz to lepsze mieszanki tzw. mleka zastępczego, które w dużej mierze
składem przypominają kobiecy pokarm. Nadal jednak nie w stu procentach.
Co zatem
zawiera pokarm matki, czego naukowcy nie mogą umieścić w gotowej mieszance?
Jedną z pierwszych cech naszego mleka jest to, że w trakcie
karmienia DOSTOSOWUJE SIĘ ONO DO POTRZEB
NASZEGO MALUCHA. Wiecie zapewne, że przez pierwsze kilka dni po porodzie,
w naszych piersiach znajduje się tzw. SIARA.
Jest to mleko obfitujące w czynniki
odpornościowe i przeciwzapalne (bardzo potrzebne naszemu Malcowi, który
dopiero co wydostał się ze swojego ciasnego, sterylnego „domku” i na
dzień dobry ma kontakt z taką ilością flory bakteryjnej, że bez naszego
wsparcia sobie nie poradzi). Siara charakteryzuje się dodatkowo dużą ilością białka, a mniejszą
węglowodanów i tłuszczu.
Dodatkowo, mleko kobiece obfituje w takie „atrakcje”, jak: makrofagi, limfocyty T i B oraz granulocyty-
wszystkie te cuda wpływają na odporność
naszego Dziecka (a żadnej z wyżej wymienionych nie widziałam w składzie
mleka modyfikowanego). Do tego jeszcze: laktoferynę (wiążącą żelazo), lizozym (właściwości bakteriostatyczne), nukleotydy (odpowiedzialne za syntezę DNA i RNA), immunoglobuliny oraz prebiotyki (odpowiedzialne za odporność, wyściełające jelita oraz chroniące przed
alergiami), lipazę (enzym odpowiedzialny za trawienie tłuszczów).
Następnie w naszych piersiach pojawia się tzw. mleko przejściowe (tu nasz organizm
„uczy się” potrzeb Malucha). I po tym okresie (kilka kolejnych dni)- mamy już
tzw. mleko dojrzałe, którym karmimy
tak długo, jak uznamy za stosowne (WHO zaleca
karmienie piersią przez rok).
Jak już wspomniałam, mleko kobiece ulega zmianie. Nie tylko
w poszczególnych tygodniach, ale i podczas konkretnego karmienia! Okazuje się,
że przez pierwsze 60-70% czasu
karmienia, dostarczamy naszemu dziecku głównie białko i węglowodany, dopiero
potem tłuszcz. Jest to o tyle istotna informacja, że nie należy ostawiać Malca od piersi po 5-10
minutach, bo aktywne karmienie (znaczy takie, przy którym Mały połowy czasu
nie markuje, znaczy nie śpi) powinno
trwać około 20- 30 minut- wtedy nasz Niuniuś dostaje od nas komplet składników
odżywczych.
Często bawią mnie porównania mleka kobiecego z mlekiem
krowim… Wszystko fajnie, tylko, że my nie podajemy już, w dzisiejszych czasach,
Maluchom, jako alternatywy dla mleka matki- tego od krowy… Powstają specjalnie
opracowywane mieszanki, które możliwie jak najbardziej mają odzwierciedlać nasz
pokarm! A zatem- prawdziwą informacją jest to, że mleko kobiece zawiera
dwukrotnie więcej LAKTOZY od krowiego, oraz trzykrotnie mniej sodu, czy też
odwrotny stosunek kazeiny do serwatki. Nie zmienia to jednak faktu, że ponieważ
i tak mlekiem krowim zaleca się
uzupełnienia diety dzieci dopiero po 2 roku życia, to na chwilę obecną
informacje te są bezużyteczne… Dlaczego? Ponieważ
mleko modyfikowane zawiera- zbliżoną ilość laktozy, witamin, składników
mineralnych oraz podobny stosunek serwatki do kazeiny, jak mleko kobiece-
bo MUSI!!! W przeciwnym razie nasze Dzieciaki nie rozwijałyby tak, jak powinny,
nie mówiąc już o tym jakie „czarujące” nocy mogłyby nam zapewnić. Oczywiście, mleko modyfikowane nie zawiera
szeregu elementów o których już wspomniałam i nie ulega modyfikacji w trakcie karmienia,
natomiast nie ma obaw, jeżeli chodzi o
składniki, które potrafimy syntetyzować- wszystko jest w takich ilościach, w
jakich być powinno.
Jakie są zatem PLUSY karmienia
piersią:
- dostarczamy całej masy
składników i substancji, których (póki co) nie da się utworzyć w laboratorium,
- pokarm mamy zawsze
przy sobie;) ,
- temperatura mleka
jest zawsze idealna dla Malucha,
- mleko jest zawsze
świeże,
- zaoszczędzamy
masę pieniędzy,
- nie musimy
martwić się o wyparzanie butelek,
- zacieśniamy więź
psychofizyczną z naszym Dzieciątkiem,
- dbamy o jego odporność,
- nasz pokarm jest dla Dziecka łatwostrawny,
- Maluch nie przejada
się (jeżeli nie zjadł za dużo, zje znowu na półtorej godziny)- nie
fundujemy mu zwiększonego ryzyka nadwagi w przyszłości,
- pomaga w rozwoju
jamy ustnej Dziecka,
- możesz iść z Małym
gdzie i kiedy chcesz, nie myśląc o tym, czy zabrałaś ze sobą pokarm lub czy
będziesz miała gdzie go podgrzać.
PLUSY DLA MAM:
- szybszy powrót do dawnej sylwetki,
- szybszy powrót do dawnej sylwetki,
- szybsze
obkurczanie się macicy po porodzie,
- ochrona przed
nowotworami jajników i piersi,
- ochrona przed
osteoporozą.
JAKIE SĄ MINUSY KARMIENIA PIERSIĄ?
Cóż, jeżeli chodzi o minusy, to występują one jedynie po stronie Matki… Dla Dziecka nie ma żadnych minusów ze
spożywania mleka kobiecego.
Dla nas, matek,
uciążliwe może być to, że w pewnym sensie jesteśmy cały czas przywiązane do naszej
Pociechy. Choć i z tym „minusem” współczesne kobietki radzą sobie coraz
lepiej- stosując laktatory. Nadal
chodzą do kosmetyczki, na siłownię i na spotkania z koleżankami, wcześniej
jednak ściągają pokarm i obdarowują nim szanownego Małżonka lub Partnera, który
ma zaszczytne zadanie- nakarmić Maleństwo podczas naszej nieobecności! ;) Także
moje Drogie- jak widać, od czasu do czasu możemy mieć trochę przyjemności i
czasu dla siebie;). Pamiętajmy jednak,
że trzeba nauczyć się pracy z laktatorem i dać sobie chwilę na poznanie
swoich piersi. Trzeba uważać, aby w ten sposób za szybko nie stracić
pokarmu (przy rzadszym karmieniu- jest go coraz mniej). Wszystko z umiarem.
Jeżeli raz na jakiś czas odciągniemy pokarm, nie wpłynie to znacząco na ilość
produkowanego przez nasze piersi pokarmu.
Dla części z nas minusem może być to, że karmienie piersią niewątpliwie zabiera
więcej czasu niż butelką. Z butli pokarm właściwie sam leci, z piersi
natomiast Maluch musi się trochę „nagimnastykować”, żeby coś zjeść.
Innym minusem może być to, że w trakcie karmienia piersią MUSIMY PRZESTRZEGAĆ DIETY (więcej informacji
na temat diety mamy karmiącej- wkrótce J
). Nie wspominając już o takich atrakcjach, jak duże ilości kawy, papierosy czy
alkohol…
Podczas karmienia piersią nie powinno się uprawiać bardzo skocznych sportów. Nie dlatego, że
zrobimy Małemu SHAKE’a ;), a raczej ze względu na nasze poczucie dyskomfortu
(mleko może wypływać z naszych piersi podczas wysiłku). Choć i z tym można
sobie radzić. Jedna wkładka więcej, dobry stanik, luźna koszulka i już… ;)
I tak, moje Śliczne, decyzja
należy do Was. Osobiście, szczerze zachęcam do karmienia naturalnego. Jeżeli
okaże się, że z jakichś przyczyn, nie tyle nie chcecie, co nie możecie karmić
piersią- bądźcie spokojne. Dzisiejsze mieszanki mleczne są naprawdę bardzo
dobrze zbilansowane i mnóstwo dzieciaków się na nich wychowuje (i są duże i
silne;)).
Następny post będzie poświęcony przeciwwskazaniom do karmienia naturalnego, a potem mlekom modyfikowanym (plusy
i minusy) J.
Pozdrawiam serdecznie!
Dietetyczna Mama ;)
(zdjęcia- źródła
ogólnodostępne w internecie:
-http://therantsinmypants.wordpress.com/2013/01/21/the-bare-necessities-of-breast-feeding-or-why-i-dont-want-to-see-your-breasts-at-the-mall/,
- https://womenfirsthc.com/10-common-breastfeeding-myths-2/)
-http://therantsinmypants.wordpress.com/2013/01/21/the-bare-necessities-of-breast-feeding-or-why-i-dont-want-to-see-your-breasts-at-the-mall/,
- https://womenfirsthc.com/10-common-breastfeeding-myths-2/)