Witajcie Ciężarówki…

Część moich koleżanek opowiadało mi,
że w czasie ciąży doskwierało im to do tego stopnia, że płakały z (jak im się
wtedy wydawało) bezsilności. W tym poście, postaram się abyście nie musiały
płakać (a w każdym razie nie z tego powodu;) ) i wiedziały jak sobie radzić,
kiedy dopadnie Was ten palący problem.
Zanim jednak napiszę co należy, a czego nie należy robić,
wyjaśnię Wam, skąd się bierze zgaga w czasie ciąży… Otóż, ponownie, nasz
ukochany hormon- progesteron, wpływa rozluźniająco
na nasze mięśnie (jak się okazuje,
nie „cierpią” tylko te odpowiedzialne za pracę jelit ;) ). Nie oszczędza on
również (niestety) mięśnia zwieracza, który oddziela żołądek (i znajdujące się
w nim treści pokarmowe) od przełyku. Każdy nacisk wywołuje jego otwarcie i już
czujemy drażniące pieczenie w okolicy naszych migdałków.
Towarzyszącą przyczyną
(obok progesteronu) jest rozwijających się w nas Szkrab, który bezlitośnie
rozpycha się w naszym brzuszku i tym samym napiera na wszystko, co się koło niego
znajduje (powoduje to ucisk żołądka i również- osłabienie mięśni przełyku).
Ach… i muszę Was zmartwić. Żadne naukowe publikacje nie mówią o tym, że kiedy
mamy zgagę- nasz Maluch będzie miał bujną czuprynę (a szkoda;) )…

Pamiętaj, że także objadanie się powoduje, że treść żołądkowa znajduje się
wysoko, co ułatwia jej powrót do przełyku. Dlatego też koniecznie jadaj CZĘSTO-
MAŁE PORCJE (nawet do 7 niewielkich posiłków w ciągu dnia- ostatni jedz na 3
godziny przed snem).
Co powinnyśmy jeść, kiedy problem już nas dopadnie lub aby
mu zapobiec?
Na pewno, jeżeli będziesz jadła dużo dozwolonych warzyw i
owoców, nie będziesz musiała bardzo koncentrować się na tym, czego nie wolno.
Mój każdy posiłek składa się z białka (mięso, ryby, jajo lub nabiał), produktów
zbożowych oraz owoców i warzyw, i póki co (odpukać ;) )- zgaga mi nie doskwiera
(choć kiedy czuję, że zaczyna mi się robić „ciepło” w przełyku serwuję sobie
dodatkową porcję warzyw, owoców lub mleka i za chwilę wszystko wraca do normy J ).
Kolejnym, cennym produktem jest MLEKO (również mające działanie
zasadotwórcze)- na mnie działa natychmiast! Dodatkowo jest rewelacyjnym źródłem
wapnia, co pozwoli zachować nam ładny uśmiech i zdrowe kości!
Jeszcze jednym sposobem na radzenie sobie ze zgagą jest SIEMIĘ LNIANE (jednak musi być ono zmielone). Zmielone ziarna zawierają spore ilości bardzo dobrych tłuszczów działających w pewien sposób osłonowo na nasz przełyk. Możesz dodawać zmielone siemię do owsianki, koktajlów, domowego pieczywa czy też robić sobie z niego napar i wypijać, jak herbatę J.
Mam nadzieję, że podane przeze mnie wskazówki pomogą Wam w
walce ze zgagą! Nie dajcie się! Unikajcie produktów potęgujących uczucie
palenia i nie ograniczajcie tych, które
to uczucie niwelują! J
Życzę, abyście nie miały powodów do łez! ;)
Pozdrawiam,
Dietetyczna Mama ;)
P.S.
Jeżeli macie jakieś pytania dotyczące tego lub innego postu, lub też istnieje zagadnienie, które Was nurtuje, a nie macie konta na blogger'ze lub google+ zapraszam do pisania na mojej stronie na facebook'u:www.facebook.com/dietetycznamama :)
Jeżeli macie jakieś pytania dotyczące tego lub innego postu, lub też istnieje zagadnienie, które Was nurtuje, a nie macie konta na blogger'ze lub google+ zapraszam do pisania na mojej stronie na facebook'u:www.facebook.com/dietetycznamama :)
(zdjęcia- źródła ogólnodostępne w internecie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz