dzisiaj mniej dietetycznie, jednak nadal z ukierunkowaniem na dobro i zdrowie naszej Pociechy... :)
Czy Wy również spotkałyście się z "dobrymi radami" wszystkich dookoła (łącznie z tymi, którzy nie mają jeszcze dzieci), dotyczących noszenia naszych Maluchów oraz ich ciągłego ziuziania?
"Nie noś jej, bo jak się nauczy, to ciągle będzie chciała byś noszona", "Odkładaj ją do łóżeczka, jak trochę popłacze nic jej się nie stanie", "Przestań reagować na każde jej jęknięcie, krzywda jej się nie dzieje" no i moje ulubione "Niech popłacze, trochę jej się płucka przewentylują"...
Straszne! Nienawidzę takiego podejścia! Kochane, Dzieci nie płaczą dlatego, że lubią albo dlatego, że chcą nam zrobić na złość (nawet w nocy;)). Jeżeli Maluch płacze, to chce nam coś przekazać, coś mu nie gra... Życie małego człowieka nie ogranicza się (wbrew pozorom) do zjedzenia, zmiany pieluchy i spania... Może mu być za gorąco, za zimno, niewygodnie, może ścierpło, coś je boli, albo po prostu (człowiek od pierwszych dni życia jest istotą społeczną) czuje się samotnie i potrzebuje Twojej obecności... Poza tym, czy nie o tym marzyłyśmy przez 9 miesięcy ciąży?
Często mnie to zastanawia... Ludzie marzą o Dziecku, a kiedy już się pojawi, praktykują zimny wychów- jeść, spać, jeść, spać, itd... a to wszystko oczywiście w swoim łóżku. Żeby Maluch nie był przesadnie absorbujący. A potem, kiedy Maluchy wchodzą w swój najfajniejszy wiek, kiedy już zaczynają kumać, a jeszcze są małymi i rozkosznymi głupolkami (3-4 rok życia), Rodzice zastanawiają się "Dlaczego moja Córcia nie lubi się tak dużo przytulać, jak Córa Zośki?". No właśnie dlatego, że kiedy Ona potrzebowała Twoich przytulasków, Ty robiłaś wszystko, żeby jej "nie rozpuścić".
Okazuje się, że to wszystko nie do końca tak działa. Podobno Dzieciaczki, które są "kangurowane" w wieku niemowlęcym dużo szybciej się rozwijają, są bardziej ufne i przede wszystkim szczęśliwsze.
Wszystko na temat ziuziania jest pięknie opisane i wytłumaczone w książce, którą serdecznie chciałabym Wam polecić (którą poleciła mi moja położna środowiskowa). Tytuł książki to "Więź daje siłę" autorstwa Evelin Kirkilionis. Warto przeczytać, żeby lepiej zrozumieć swoje Maleństwo! Poleca zarówno Mamusiom, jak i Tatusiom! :)
Pozdrawiam serdecznie,
Dietetyczna Mama ;)
P.S.
Zapraszam serdecznie do odwiedzania mojej strony: www.facebook.com/dietetycznamama
Wszystkie te z Was,
które są jeszcze Ciężarówkami zapraszam
do czytania wcześniejszych postów
(zaczynając od lipca). Znajdziecie
tam mnóstwo porad dotyczących żywienia w czasie ciąży oraz przepisy na smaczne,
zdrowe i wartościowe potrawy. Zachęcam…. J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz