Ostatnio był spory post o mnie, dzisiaj wracamy do naszych Pociech... ;)
Pogoda z dnia na dzień coraz bardziej nas rozpieszcza! Słońce świeci od świtu, aż po sam wieczór. Chmur na niebo- brak! Cudownie! Z każdym dniem robi się też coraz cieplej... :) A co za tym idzie- uaktywniają się wszystkie Mamy, Babcie, Ciotki mówiąc ciągle: "Skarbie, wiem, że Lalusia jest chowana na Twojej piersi, ale czy Ty nie powinnaś zacząć jej dopajać, skoro robi się coraz cieplej?".
No i zgłupiałam... Na studiach uczyli mnie, że do ukończenia przez Malucha 6. miesiąca życia jest pierś, pierś, pierś i tylko pierś, bez konieczności dodatkowego dopajania... Ale skoro wszystkie Kobitki w moim domu mi o tym mówią, to może powinnam zacząć...?
Dlatego też postanowiłam trochę poszperać i zasięgnąć opinii pediatry.
Co się okazało?
Nie ma potrzeby dodatkowego uzupełniania płynów u naszego Szkraba (w normalnych warunkach, czyli kiedy dziecko nie wymiotuje, nie ma rozwolnienia lub innych nieprzyjemności).
Mleko Matki w pierwszej fazie, kolokwialnie rzecz ujmując, ma pełnić funkcję "napoju do obiadu", a dopiero w drugiej fazie- funkcję posiłku.
Poza tym- Maluch, kiedy jest spragniony, na pewno da Ci o tym znać! Dlatego bardzo ważne, abyś w okresie, kiedy robi się cieplej nie trzymała się przedwojennej zasady, mówiącej o tym, że dziecko je co 3 godziny (przypominam, że najnowsze wytyczne mówią o tzw. "karmieniu na żądanie"), tylko przystawiała Malucha do piersi trochę częściej niż zwykle, właśnie po to, aby mógł się "napić". :)
Pediatrzy mówią również, że ciało kobiety karmiącej przystosowuje się do panujących warunków atmosferycznych i kiedy jest cieplej wytwarza więcej mleka (jest ono również trochę bardziej rzadkie), natomiast w okresach zimowych tworzy pokarm bardziej treściwy.
Do tego, kiedy będziemy duuuużo piły- naszego pokarmu też powinno być więcej (-rada na upalne letnie dni).
Królewny, nie chciałabym, żebyśmy miliły dopajanie z podawaniem Malcowi np. herbatki koperkowej na bolący brzuszek... :)
Reasumując- jeżeli karmimy piersią, nie ma potrzeby dodatkowego dopajania :)
Pozdrawiam serdecznie,
Dietetyczna Mama ;)
P.S.
Zapraszam serdecznie do odwiedzania mojej strony: www.facebook.com/dietetycznamama
Wszystkie te z Was,
które są jeszcze Ciężarówkami zapraszam
do czytania wcześniejszych postów
(zaczynając od lipca). Znajdziecie
tam mnóstwo porad dotyczących żywienia w czasie ciąży oraz przepisy na smaczne,
zdrowe i wartościowe potrawy. Zachęcam…. J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz