Duże ilości soli w diecie powodują przede wszystkim wzrost ciśnienia tętniczego (my, moje Drogie i tak mamy je już podwyższone, ze względu na wzrost objętości krwi krążącej w naszym organizmie) oraz (o zgrozo!) zatrzymywanie się wody w organizmie, a co za tym idzie- OBRZĘKI!!! Szczególnie o tej porze roku są one wybitnie niepożądane... ;)

Zamiast ton soli czy przypraw bogatych w glutaminian sodu proponuję Wam używanie ziół. Wiem, wiem... powiecie pewnie, że oszalałam i teraz Wasze obiadki staną się zupełnie jałowe... Nic bardziej mylnego ;) Próbujcie! Jest wiele aromatycznych ziół, które nadają potrawom cudowny i niezwykle wyrazisty smak (estragon, tymianek, kolendra, itd.). Ten post nie ma na celu "zabronienia" Wam używania soli, tylko używania jej z głową. Możecie solić ziemniaki, ale dopiero na talerzu, po ich ugotowaniu. Dosalajcie mięso czy ryby, ale o połowę mniej niż zwykle. Natomiast wyrzućcie z domu wszystkie przyprawy, które zawierają GLUTAMINIAN SODU (już lepiej dodajcie szczyptę soli więcej do potrawy, zamiast używać tego świństwa)! Przypominam, że poza pewnymi dobrze znanymi przyprawami, ogromne ilości glutaminianu sodu zawarte są też w kostkach rosołowych, a przecież wystarczy wrzucić do garnka kawałek dobrego mięcha, dodać włoszczyznę i macie naturalnie uzyskany, pyszny smak zupy :)
Zaufajcie mi, do wszystkiego można się przyzwyczaić! ;) Nasz organizm potrzebuje około trzech tygodniu, żeby odzwyczaić się od ilości soli, którą spożywałyście do tej pory, także trzymam za Was kciuki! Myślcie o swoim Maleństwie i solcie o połowę mniej! ;)
Pozdrawiam serdecznie,
Dietetyczna Mama ;)
(zdjęcie- źródło ogólnodostępne w internecie:
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/381512,afera-solna-skazona-sol-w-bialym-serku.html)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz