Witam moje Śliczne!
Dzisiejszy temat
pewnie będzie budził spore kontrowersje wśród tych, którzy nie są związani
z dietetyką… Chcę pokazać, jak odżywiam się w czasie pierwszych czterech
tygodni życia mojej Córuni.
Na samym początku chciałabym jeszcze napisać, że naprawdę dla wielu osób (przede wszystkich
członków mojej rodziny czy też innych mądrali, którzy wiedzą wszystko
najlepiej, nie mając wykształcenia z zakresu żywienia ;)) mój obecny sposób żywienia wydaje się mocno przesadzony. Skąd te
kontrowersje? Cóż, jak same zobaczycie, dieta
w pierwszym okresie po porodzie nie jest przesadnie rozbudowana… Mimo wszystko-
głodna nie chodzę, urozmaicenie też jest całkiem duże. Trzeba tylko nauczyć się
kombinować ;)
Moje Drogie… To, że w książkach napisane jest, że kolki mogą
wystąpić między trzecim tygodniem a czwartym miesiącem życia niemowlęcia, nie
oznacza, że nie mogą wystąpić też wcześniej. Szkoda, że tak rzadko wspomina się o tym, jak „wesoło” ma Maluch
wchodzący właśnie w tzw. KUPKI PRZEJŚCIOWE. Dziecko pręży się, podkula nóżki i
całkiem ładną chwilę zajmuje mu
zrobienie kupki. Po co MY, naszą dietą, mamy dodatkową utrudniać naszej
Kruszynie? Dla obojga Was wyjdzie to na korzyść (Maleństwo
nie będzie cierpieć z powodu bólu brzuszka, a Ty szybciej wrócisz do formy).
Musisz pamiętać o tym, że Twoja Niunia do tej pory nie
przyjmowała żadnych płynów/ pokarmów doustnie… wszystko, co trafiało do niej
jako pokarm, odbywało się za pomocą pępowiny…
Teraz, jej małe jelitka, powoli muszą nauczyć się
trawić Twój pokarm, dlatego też daj im szansę… Nie funduj swojemu Dziecku produktów wzdymających, uznawanych za silnie
alergizujące, smażonych czy też soczyście doprawionych… Dla Twojego żołądka
nie są to rzeczy łatwe do strawienia, a co dopiero, dla Malucha, który w życiu
niczego nie trawił.
Słyszałam też teorię, że podczas karmienia piersią można
jeść co się chce, bo i tak nie trafia to do naszego pokarmu… Fajnie, fajnie, tylko czemu w takim razie zabrania się picia alkoholu? Albo kiedy Maluch ma
alergię bardzo mocno ogranicza się dietę Matki? Czemu nie pije się napojów
gazowanych i zaleca obiadki gotowane, zamiast smażonych? Do tego jeszcze należy
absolutnie wystrzegać się fast food’ów? Ach… No właśnie… Same widzicie, że chyba jednak
to, co jemy ma jakieś znaczenie.
W takim razie- do rzeczy ;). Czego przez pierwsze cztery tygodnie
zalecałabym unikać (później
stopniowo będziemy wprowadzać nowe produkty- nie martwcie się ;)) a co warto
jeść:
1. Mleko i produkty mleczne- jedz z umiarem! Dużo lepiej, żebyś w tym
pierwszym okresie unikała mleka na rzecz
produktów mlecznych, tzn. twarogu, jogurtu-
naturalnego.
Masło możesz, ale nie musisz,
zamienić na margarynę (koniecznie dobrą gatunkowo; warto wybierać tę ze
sterolami roślinnymi).
Unikaj na razie
żółtego sera. Jest dosyć tłusty i powszechnie uznawany za ciężkostrawny.
Nie musisz rezygnować z niego w ogóle. Po prostu staraj się jeść jeden plasterek dziennie.
Unikaj słodkich produktów. Dużo lepiej dodać sobie łyżeczkę miodu (zacznij od niewielkich ilości, żeby zobaczyć, czy Twoje Maleństwo toleruje ten produkt- bywa silnie alergizujący), suszone morele,
łyżeczkę dobrego dżemu lub świeży owoc.
2. Produkty zbożowe i
skrobiowe- jedz pełnoziarniste pieczywo (nie zapychaj się białym pieczywem), brązowy ryż, kaszę gryczaną i jaglaną, pełnoziarnisty
makaron i ziemniaki.
3. Mięsa, ryby i
wędliny- jeżeli chodzi o gatunek MIĘSA czy RYBY,
to tu masz pełną dowolność. Ograniczenia dotyczą jednak sposobu przyrządzania.
Unikaj smażenia. Staraj się jeść gotowane lub
pieczone (najlepiej w folii).
Odstaw wędliny!!! Bardzo
niewiele z nich jest przygotowanych bez paskudnych dodatków i tony przypraw. Jeżeli
nie wyobrażasz sobie kanapki bez mięska, poproś kogoś bliskiego o przygotowanie
dla Ciebie upieczonej piersi z indyka w ziołach z niewielką ilością soli.
Wiesz co jesz i masz pewność, że nie zaszkodzi to Twojemu Dziecku J
4. Tłuszcze- nie unikaj tłuszczów roślinnych! Dodawaj oliwę z
oliwek , olej lniany (stosuj
wyłącznie na zimno) czy też olej rzepakowy do sałaty, ziemniaków (puree) czy też pieczonego
mięska bądź rybki.
5. Warzywa- unikaj tych wzdymających. Postaraj się w tym
okresie unikać brukselki, kalafiora, nasion roślin
strączkowych (grochu, fasoli, soczewicy), cebuli, szczypiorku, czosnku i pora.
Nie szalej też z pomidorami, bo mogą mieć
działanie alergizujące, dlatego jedz je co trzeci dzień, żeby w razie czego
zauważyć, czy Twój Maluch dobrze je toleruje. Nie jedz też kiszonek.
Nie żałuj sobie za to sałaty,
świeżego ogórka, szpinaku, papryki, cukinii, marchewki, selera, pietruszki,
koperku, buraczków, dyni.
6. Owoce- nie
powinnaś jeść cytrusów, bo mogą alergizować.
Nie ryzykowałabym na razie z owocami typu kaki czy
ananas.
Śmiało możesz jeść banany,
jabłka, gruszki, suszone morele (suszone śliwki i rodzynki jedz z umiarem, co
trzeci dzień). Jeżeli udało
Ci się pomrozić jakieś owoce latem, możesz jeść
porzeczki lub umiarkowane ilości wiśni, malin i jeżyn. Unikaj jednak
truskawek!
7. Przyprawy- nie szalej z solą (używaj jej
symbolicznie, żeby nie odkładała się woda w Twoim organizmie). Unikaj pikantnych przypraw i gotowych mieszanek
obfitujących w glutaminian sodu. Wybieraj przyprawy ziołowe: tymianek, oregano, bazylię, majeranek, mieloną słodką
paprykę.
8. Słodkości-
cóż, jedyne bezpieczne wydają się być biszkopty,
ciasteczka przeznaczone dla Maluchów (produkowane przez firmy dziecięce),
kisiel i galaretki.
Nie zalecam jedzenia gotowych
ciast czy też ciasteczek. Na razie w ogóle trzeba zrezygnować z czekolady i produktów zawierających kakao.
9. Jajka- zalecam
jeść jedno co trzeci dzień (produkt ten również może być silnym alergenem,
jednak polecam chociaż spróbować go jeść <i obserwować reakcję Malucha>,
bo jeżeli okaże się, że Malec nie toleruje jaj, z naszej diety będziemy musiały
wykluczyć całą masę produktów).
I to by było na tyle… J
Wszystkie te ograniczenia wynikają z
tego, że potem będzie nam dużo łatwiej kontrolować, co wywołuje bóle u naszego
Maleństwa. Od piątego tygodnia
zaczniemy jeść coraz więcej produktów. W ten sposób, stopniowo wprowadzimy
naszego Dzieciaczka w nowe smaki. J
Zobaczycie, że niewielkie ograniczenia
dla Was pozwolą mieć spokojny brzuszek (i święty spokój dla rodziców) Waszemu
Skarbowi… J
Wszystkiego pysznego!
Pozdrawiam serdecznie,
Dietetyczna Mama ;)
P.S.
Wszystkie te z Was,
które są jeszcze Ciężarówkami zapraszam
do czytania wcześniejszych postów
(zaczynając od lipca). Znajdziecie
tam mnóstwo porad dotyczących żywienia w czasie ciąży oraz przepisy na smaczne,
zdrowe i wartościowe potrawy. Zachęcam…. J
(zdjęcia- źródło ogólnodostępne w internecie: